Do Wilna dotarliśmy wieczorem i o ile odnalezienie naszego hostelu okazało się łatwe, o tyle wjazd wąską bramą na niewielkie podwórko zajął nam trochę czasu. Nie wiemy jakim dokładnie samochodem jeździł Adam Mickiewicz (zostaliśmy jego sąsiadami), ale na pewno było to coś znacznie krótszego niż nasze auta : ).
Ponieważ pogoda nie sprzyjała dalekim wyprawą - zachmurzyło się i zaczęło kropić więc udaliśmy się tylko na krótki spacer do okolicznego sklepu w celu uzupełnienia zapasu różnych płynów. Przed snem zagraliśmy jeszcze w Tabu, co nie do końca spodobało się okolicznym mieszkańcom (przepraszamy za hałasy :).
dla zaintereowanych strona www hostelu: www.litinterp.com - bardzo fajne miejsce