Ale to nie koniec ekscytującego dnia, ponieważ gdy my stawaliśmy oko w oko z bestiami, dziewczyny wyspały się, wstały, posprzątały, zrobiły pranie i ruszyły na zakupy, a na zakupach…pomogły ująć groźnego przestępcę. A było to mniej więcej tak – ich głównym celem w dzisiejszym dniu było udanie się na zakupy na targ na Greenmarket Square, a jak wiadomo aby coś kupić potrzebne są pieniądze- na targu trzeba zaś płacić gotówką. Gotówkę zazwyczaj zaś wyciąga się z bankomatu, ten zaś bankomat znajdował się w centrum handlowym, miejscu z reguły bezpiecznym. Tak więc nasze dzielne dziewczyny idą do bankomatu, wkładają kartę a tu nagle jakiś pan podchodzi od tyłu i za nią chwyta…na szczęście ma pecha – Dorota zabiera mu kartę, pojawia się ochrona, potem po długim, długim czasie policja i pani detektyw. Okazuje się że ów złoczyńca był od dawna poszukiwany, a jeśli dziewczyny złożą zeznania to pomoże to w jego skazaniu. Tak więc udają się z panią detektyw na posterunek policji, składają zeznania spełniając w ten sposób swój obywatelski obowiązek. Morał z tego taki, że trzeba mieć oczy dookoła głowy i pilnować się nawet z pozoru w bezpiecznych miejscach.
Po południu spotykamy się z dziewczynami – my opowiadamy im swoją historię one nam swoją. Ich kończy się na szczęście dobrze, nasza postanowieniem, że nigdy więcej nie wsiądziemy na żadną łódź…:D
Wieczorem spotykamy się z ciocią i kuzynką Ryana na nabrzeżu Wiktorii i Alberta i w tym miłym towarzystwie spędzamy resztę dnia.