W końcu się doczekałem, po prawie dwóch tygodniach trafiamy w końcu do winnicy. Nie ważne że z nieba leje się żar i pewnie wyjdę stąd na czworaka - ważne że będę pił wino :) A właściwie będziemy, ja i Kot. Może zacznę od tego, że znajdujemy się w regionie Karru Małe – regionie urodzajnych dolin. Winnica w której gościmy to Karusa. Testowanie win to wydatek 20 randów od osoby, a jak się potem kupi wino to nic nie kosztuje. Ze względu na ograniczenia bagażowe poprzestajemy na 3 butelkach W każdym razie uwaga zwierzaki, po powrocie ogłaszam nabór chętnych i zrobimy sobie testowanie wina – tzn. zaprosimy pana z winami, który wprowadzi nas w tajniki tej sztuki :), bo tak to człowiek na alkoholika wychodzi...tutaj tylko dodam, że Maćku – brakowało nam Ciebie BARDZO!!!!!. W każdym razie testowanie kończymy - każdy z kieliszkiem swojego ulubionego wina oraz z deską regionalnych serów – palce lizać.
Adres winnicy w której byliśmy - http://www.karusa.co.za/