Geoblog.pl    bmilinki    Podróże    Singapur-Borneo-Malezja - czyli wyprawa pod znakiem kota    Park Narodowy Bako, czyli DAMA w dzungli
Zwiń mapę
2015
22
wrz

Park Narodowy Bako, czyli DAMA w dzungli

 
Malezja
Malezja, Bako National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11612 km
 
Dzisiejszy dzień odbywał sie pod znakiem dzikiej przyrody. Po przepysznym śniadanku spakowane w małe plecaki i ubrane stosownie do celu wyprawy ( długie spodnie, pełne buty) wyruszyłyśmy podmiejskim autobusem do stanicy wodnej gdzie przesiadłyśmy się na motorówkę, która zawiozła nas do Bako National Park. Przed wejściem do łodzi otrzymałyśmy smutną wiadomość ,że w związku z pojawieniem się w okolicy plaż krokodyla, którego dotychczas nie udało się złapać musimy zrezygnować z kąpieli którą planowałyśmy odbyć w morzu południowochińskim po skończeniu wycieczki. Trochę nas to zmartwiło.
Bako National Park to najstarszy park na Sarawak,położony na półwyspie zamieszkiwanym m.in. przez 4 gatunki małp, małe dzikie koty, nietoperze i latające lisy, brodate świnie, mysie jelenie, piękne ptaki i zbyt dużą jak na mój gust populację węży, żab( w tym jadowitych), skorpionów i innych owadów. Zajmuje powierzchnię 27 kilometrów kwadratowych, obejmuje malowniczy obszar między ujściami Sungai Sarawak i Betang Bako. Na stosunkowo niewielkim obszarze występuje ogromna różnorodność zwierząt i roślin, między innymi 4 gatunki małp. Co w sumie nie powinno dziwić- w końcu w Malezji występuje. 150 000 tysięcy zwierząt i 15000 kwitnących roślin, co stanowi odpowiednio 16% i 9% ziemskich zasobów .:)). W parku dostępnych jest 15 tras turystycznych z których my zdecydowałyśmy się na kombinację dwóch: podobno bardzo popularnej 2,6 km Pandan Kecil i 800m Paku. Mimo że dystansu nie wydawały się zbyt długie szacunkowy czas przejścia ( 1,5 h dla Kecil i 1h dla Pako sugerował pewne przeszkody w terenie, jednak zanim weszłyśmy na szlak nie wiedziałyśmy czy będą to przeszkody krajobrazowe czy może wynikające ze spotkań z dzikimi mieszkańcami wyspy. :)) Przeszkody okazały się być krajobrazowe, oba szlaki to słowacki raj ( minus łańcuchy) przeniesiony w tropikalne lasy deszczowe, pełne po pomostów, schodów, wielkich kamieni i strumieni biegnących wzdłuż lub obok ścieżki. Dodatkową atrakcja była duża wilgotność powietrza i gorąco - taka naturalna sauna,tyle że połączona z marszem :)). Nasza wycieczka wiodła najpierw Pandan Kecil prosto do plaży, gdzie planowałyśmy się wykąpać, co przez krokodyla nie udało się nam zrobić. Potem łódką z przetransportowałyśmy się na drugą plażę oglądając po drodze dzięki naszemu przewoźnikowi-przewodnikowi różne wyrzeźbione przez wiatr w wapieniu formy: statuę, żabę, lwa ( kot musi być), goryla i człowieka w kasku. Po krótkiej przerwie na przekąskę wyruszyłyśmy z powrotem do " cywilizacji" szlakiem Paku, głównie schodząc w dół wsród plątaniny drzew. Łącznie cała wycieczka zajęła nam 3 h i bardzo się nam podobała, choć nie spotkałyśmy po drodze zbyt wielu mieszkańców dżungli ( główne zależało nam na zobaczeniu dlugonosych małp i małych kotów, a widziałyśmy tylko owady i gady). Za to wielu mieszkańców miałyśmy szansę usłyszeć,bo w dżungli panował niesamowity hałas: cały czas coś jazgotały, krzyczało, piszczała, szeleściło i pohukiwało. Rozczarował nas za to trochę porządek jaki panował w lesie- żadnych lian, krzaków na drodze, zwalonych pni.. W sumie kiedy na wyjściu nie dali nam meczet mogłyśmy się domyślać że nie będzie tego rodzaju przeszkód ;)
Nie spotkałyśmy zwierząt w dżungli, za to dużą ich ilość znalazłyśmy w bazie noclegowej rezerwatu: gromady brodatych świń i makatek( znanych z tego że kradną jedzenie i plastikowe torby oraz atakują turystów gdy po pierwszym beztroskim karmieniu nie chcą rzucać więcej jedzenia). Jako, że noc spędzałyśmy w rezerwacie zakwaterowano nas w dwusegmentowym drewnianym domku. Wśród podstawowych zasad bezpieczeństwa, które miałyśmy przestrzegać widniała zasada, zawsze zamykaj drzwi i okna by żaden mieszkaniec dżungli nie odwiedził Cie w nocy. Jako się okazało poprzedni mieszkańcy naszego pokoju chyba nie przestrzegali tego zwyczaju, gdyż w nocy jakieś nieznane stworzenie obudziło Magdę waleniem w kosz i wyjadaniem oraz rozrzucanie po pokoju resztek jedzenia z naszego śmietnika. Do teraz nie wiemy czym był nasz nieproszony lokator: Magda obstawia mysz, a ja mysiego jelenia ( żeby było oryginalnie).
Jako że z wyprawy do dżungli wróciliśmy dość wcześniej a w bazie noclegowej poza jedzeniem w stołówce (przypominającej trochę stołówkę pracownicza z PRL) nie było co robić sięgnęliśmy do przewodnika by wyczytać tam, że na Bako nocuje się po to by mieszkańców dżungli szukać w lesie również w nocy podczas nocnych spacerów z przewodnikiem. Jako, że samodzielnie nie udało się nam zbyt dużo czasu o 20 stawiłyśmy się na miejscu zbiórki i po opłaceniu biletu wyruszyliśmy dość sporą bo Ok. 15 osobową grupą wraz z 4 przewodnikami do dżungli. Już po chwili, kiedy weszliśmy do ciemnego, lecz wciąż rozgadanego buszu cieszyłam się ze zabrałam ze sobą latarkę, a Asia szybko odpaliła aplikację latarki w telefonie :). W lesie panował półmrok, nieznacznie rozświetlany przez połówkę księżyca. Mimo to nasi przewodnicy z wykorzystaniem latarek co rusz wyszukiwali i pokazywali nam mieszkańców lasu: zielone węże, śpiące ptaki, polujące lub śpiące ptaki, żaby, jaszczurki, olbrzymie pająki, skorpiony , krotociągi i inne leśne stworzenia. Pokazali nam również świecące w ciemnościach drzewa( dzięki jakimś grzybom) i świetliki. Ostrzegli nas również,że będąc w dżungli nie należy dotykać beztrosko liści bo jeżeli siedziała na nic wcześniej np. jadowita żaba to możemy łatwo tą truciznę przenieść na siebie. Spacer trwał około 1,5 h i był bardzo udany. Zdecydowanie jest to rzecz, którą na pewno trzeba zrobić gdy wybierasz się do parku Bako.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bmilinki
Mumin
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 184 wpisy184 101 komentarzy101 2357 zdjęć2357 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
28.10.2021 - 28.10.2021