Kochana Łucjo
Chcesz zobaczyć Indyjskie dzieci…dobrze. Przejrzałem swoje zdjęcia i zamieszczam to co znalazłem. W ogóle dziś rano przeczytałem twój komentarz i cały dzień „polowałem” na dzieci. A jakie są dzieci w Indiach – RÓŻNE. Są takie same ja u nas i zupełnie inne. Są szczęśliwe i nieszczęśliwe, grube i chude. Zawsze kolorowo ubrane. Ale zapewne jest wiele dzieci w Indiach których życie nie jest usłane różami. Z tego co opowiadał nam przewodnik w Armistarze, w Indiach wiele dzieci wykorzystywanych jest przez mafię. Zmuszają dzieci do żebrania, ucinają im ręce, nogi, kaleczą je by wzbudzić żal. Szerzy się dziecięca pornografia.
To co warto ze sobą zabrać do Indii to długopisy. Wiele dzieci prosi o długopisy, zwłaszcza na wsi. Pieniędzy nie chcą, bo i tak rodzice zabiorą. Niestety nie mieliśmy długopisów. Smutny jest też widok matek żebrzących z małymi dziećmi, jeśi już coś dostaną to nie odchodzą, stają się jeszcze bardziej nachalne…Z drugiej strony pełno jest też wesołych dzieci. Dzisiaj mieliśmy takie szczęście że trafiliśmy na wiele grup dzieci – prawdopodobnie wycieczki szkolne. Szaloną frajdę sprawiało im pozowanie do zdjęć. Obserwowałem dziewczynę robiącą im zdjęcia, od razu ją „obsiadły”, pozowały, oglądały zdjęcia. Z początku trochę z obawami ale sam zacząłem im roić zdjęcia. Chętnie pozują, potem chcą obejrzeć zdjęcie. Jak je zobaczą to zawsze mówią ze dobrze zrobione zdjęcie. Aż by się chciało mieć polaroyda, żeby dać im trochę zdjęć. Wiele jest także pracujących dzieci. Są dzieci pracujące z rodzicami, są małe szkraby siedzące przy pracującej mamie, są też dzieci żebrzące na ulicy, tańczące przy samochodach…wszystko po to by dostać trochę pieniędzy.