Wieczorem dnia poprzedniego, wracając z granicy odwiedziliśmy jeszcze raz złotą świątynie, tym razem poszliśmy samopas. Chwilę wcześnie pożegnaliśmy się z przewodnikiem dokonując „direct payment” za jego usługi. Przewodnik wypytał jeszcze o nasze plany na następny dzień, by przekazać je kierowcy, który…co już stało się normą nie mówi po angielsku. Przewodnik proponował zwiedzanie…ale my uparliśmy się na schoping. Hotel postanowiliśmy opuścić o 12, kiedy kończy się doba hotelowa. Na dworzec kolejowy, skąd pociągiem wracaliśmy do Deli, mieliśmy ruszyć o 15:30, tak wiec na zakupy mieliśmy trzy i pół godziny. Dla przewodnika było to niewyobrażalne, „ale to przecież 3,5 h, może jednak chcecie coś zobaczyć, jak można robić zakupy przez 3,5 h?...czas zleciał nam bardzo szybko. Lista zakupionych rzeczy: m.in. tuniki, biżuteria, spinki do koszuli, skórzane kapcie, przepyszne ciasto, kilka dvd z filmami bollywoodu (w tym DOOM II, i film o 2 gejach), jeden soundtrack z filmu na który idziemy w sobotę, jedna Kamasutra. (do siostry Magdy –z tego co pamiętam ma już dla ciebie prezent J). Obkupieni jedziemy na dworzec kolejowy.
Może powinienem o tym wspomnieć na początku, ale to miasteczko BARDZO różni się o poprzednich. Jest tu bardzo czysto. Różnica wynika może z tego, że do tej pory zwiedzaliśmy Radżastam, Armistar leży w Pundzabie, jak twierdzi przewodnik – jednym z najbogatszych rejonów w Indiach. Według Maćka jest tu tak czysto ponieważ nie ma tu krów…