Jesteśmy już na Łotwie - pierwsze wrażenie - bardzo wyludniony kraj - budynki bardzo od siebie oddalone, często opuszczone - w wielu miejscach, które mijamy znajdują sie budynki z zabitymi deskami oknami, wiele z nich rozpada się. Na drodze rzadko mijamy jakieś samochody. Pierwszym przystankiem na Łotwie jest Lipawa - nadmorskie miasteczko, jak podaje przewodnik - miasto zabaw i rocka. Od razu trafiamy na Targ Piotrowy - coś w stylu Gdańskiej Hali Targowej przed remontem - w środku pełno otwartych straganów. Na targu rozdzielamy się - część osób idzie coś zjeść a Dorotka, Koralina, Piotr i Ja idziemy na zwiedzanie miasta. Punktem kulminacyjnym naszego zwiedzania jest Kościół Świętej Trójcy z wysoką 40 metrową wieżą. Kościół w środku jest biały - żadnych malowideł na ścianach, co jak na starą świątynie wydaje się być dziwne. Postanawiamy wdrapać się na wierzę - droga jest kręta :) i długa - schody i poszczególne piętra wykonane są z drewna - dużo dziur, nic nie jest zabezpieczone - zapewne od wieków nic się tu nie zmieniło. Na samej górze ukazuje nam się panorama całej Lipawy.