Jest godzina 22 czasu lokalnego. Szuf napisał w mejlu, że wydawało mu się, że jest wiosna...otóż siedzę sobie na werandzie tylko w krótkich spodenkach, w dzień było 37 stopni, teraz ciągle jest bardzo ciepło. Niedawno wróciliśmy z kolacji w lokalnej knajpce. Jedzenie jak zwykle przepyszne...tego chyba najbardziej będzie mi brakować....tego i słońca...w każdym razie siedzę na werandzie, wino miło szumi mi w głowie, cisza i spokój, a właściwie cisza i przyroda, nie wyobrażacie sobie jak przepięknie głośna jest tutaj przyroda nocą...