Geoblog.pl    bmilinki    Podróże    Singapur-Borneo-Malezja - czyli wyprawa pod znakiem kota    Droga do Krainy Deszczowców
Zwiń mapę
2015
28
wrz

Droga do Krainy Deszczowców

 
Malezja
Malezja, Tanah Rata
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13660 km
 
Wsiadając do szybkiej łodzi kilka minut po 8:00 rano, żegnając Mari Mari i Perhentiany, nie spodziewałyśmy się, że od tej pory często towarzyszyć nam będzie deszcz i że nawet zdarzy nam się zmarznąć. Gdybyśmy to podejrzewały, to prawdopodobnie wyskoczyłybyśmy z water taxi i popłynęłybyśmy z powrotem na Petani Beach! Nieświadome co nas czeka dotarłyśmy do przystani Kuala Besut aby tam odnaleźć bus, który miał nas zawieźć do Cameron Highlands. Transport w Malezji działa czasem w nieoczekiwany, ale skuteczny sposób: jakiś mężczyna zobaczywszy nasze bilety "przekazał" nas innej osobie, a ta zaprowadziła nas do pewnego biura kilkadziesiąt metrów dalej. Panie w biurze powiedziały, że wszystko jest w najlepszym porządku i że o 10:00 spotkamy się z kierowcą. Zrobiłyśmy niewielkie zakupy (czytaj: kupiłyśmy kolejne magnesy do naszych kolekcji..) i czekałyśmy przed biurem, gdy panie zawołały nas do środka, aby coś nam pokazać. Tym "czymś" okazały się jedno, góra dwudniowe kotki leżące ze swoją mamą w kartonie. W taki sposób DAMA spotkała nowe kocury na swojej drodze!
Chwilę po 10:00 nasz bus (tylko z nami w środku) wyruszył do Tanah Rata, głównej miejscowości w Cameron Highlands i bazy wypadowej do zwiedzania plantacji. Po drodze zatrzymaliśmy się na obiad w jakiejś "restauracji" do której zostają zwożeni wszyscy turyści i która nie wzbudzała zaufania, ale ostatecznie okazała się w porządku (zjadłyśmy i przeżyłyśmy). Nasz kierowca wysadził nas wprost pod drzwiami hostelu, który wg internetowch rankingów był nr 1 w całej miejscowości...No cóż, szału nie było, ale brak luksusów rekompensowała atrakcyjna cena i dogodne położenie. Tym razem zamieszkałyśmy w pokoju rodzinnym, czyli czteroosobowym: ja z Anią zajęłyśmy łóżko małżeńskie, a Dorota z Magdą łóżko piętrowe. Podejrzewam, że przy każdym obrocie Doroty na górze Magda zastanawiała się, czy nie runie na nią cała konstrukcja, ale kolejny raz miałyśmy szczęście i nic złego się nie wydarzyło :)
Tanah Rata przywitało nas deszczem i zdecydowanym ochłodzeniem. Powyciągałyśmy więc swoje nieliczne cieplejsze ubrania i ruszyłyśmy na rekonesans. Po odwiedzeniu kilku biur organizujących wycieczki wybrałyśmy takie zareklamowane nam przez wolontariuszy pracyujących w naszym hostelu. Pochodziłyśmy po głównej ulicy (i w zasadzie jedynej), zjadłyśmy gigantyczne malajskie hamburgery w restauracji w naszym budynku. Wieczorem obejrzałyśmy coś w telewizji i położyłyśmy się spać ciekawe co przyniesie nowy dzień.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bmilinki
Mumin
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 184 wpisy184 101 komentarzy101 2357 zdjęć2357 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
28.10.2021 - 28.10.2021