Kiedy dojeżdżamy do Jaipuri jest już ciemno, a ciemno robi się tu dość wcześnie, bo już koło 18:00. Przez miasto przebijamy się ponad godzinę obserwując nieprzerwany potok samochodów oraz ludzi. Po obu stronach drogi znajduje się pełno kolorowych kramików na których można kupić zapewne wszystko. Miast wręcz tętni życiem. Nie jest też tu tak brudno jak w Deli. W ogóle krajobraz bardzo zmienił się na dotychczasowej trasie przejazdu. Im dalej od Deli tym krajobraz wydaje się czystszy, zaczynamy też spotykać wielbłądy i słonie . W końcu dojeżdżamy do hotelu, gdzie nocujemy 2 dni. Resztę dnia spędzamy w hotelowej restauracji pod chmurką, której oświetlenie stwarza niesamowity klimat. Posileni nanami i pakorą udajemy się na odkażanie a następnie do łóżek – dzień rozpoczynamy znowu bardzo wcześnie – o 7 rano.